Sony Osakaru - [podanie zaakceptowane]


Punkt zbiórki kandydatów na Jedi, którzy sądzą, że poradzą sobie ze wszystkimi przeszkodami jakie postawi przed nimi wola Mocy.

Jak dołączyć do Akademii Jedi?

1. Pierwszy raz na stronie? Kliknij tutaj, by zapoznać się z regulaminem Akademii Jedi.
2. Chcesz złożyć podanie? Kliknij tutaj, by poznać regulamin rekrutacji i uzyskać niezbędne informacje.
3. Potrzebujesz pomocy lub wskazówek przy tworzeniu historii? Kliknij tutaj, by zapoznać się z pomocami dla aplikantów.
4. Uważasz, że masz już pomysł na historię? Kliknij tutaj, by sprawdzić często zadawane pytania i przeczytaj komentarze pod ostatnimi podaniami, uniknąć popularnych błędów.
5. Gotów, by złożyć podanie? Kliknij tutaj, by zdobyć szablon, który należy wypełnić, bądź też użyj tego, który pojawi się automatycznie przy utworzeniu nowego tematu w tym dziale.
6. Wciąż masz wątpliwości lub inne pytania? Kliknij tutaj, by dołączyć do naszej grupy na discordzie, gdzie uzyskasz pomoc.

Sony Osakaru - [podanie zaakceptowane]

Postautor: Sony » 06 sty 2025, 23:34

Informacje ogólne
a. Nick na discordzie: Wrzochu
b. Wiek: 28
c. Krótki opis własnej osoby: Szachy, siłownia, gry video (głównie konsola), finanse (pracuje jako analityk w banku), pilka nożna i koszykówka (Ulubione drużyny Cracovia i Boston Celtic). Aktualnie mieszkam w Warszawie
d. Doświadczenie z RP: Żadne


- Karta postaci
a. Imię: Sony Osakaru
b. Wiek: 28
c. Pochodzenie: Araluu
d. Rasa: Czlowiek
e. Opis wyglądu: Wysoki mężczyzna, o biało-żółtej karnacji. Sony poświęca sporo czasu na swój wygląd co zdecydowanie było widać. Posiada ciemne, długie zadbane włosy spięte w kok, oraz krótki zarost. Sony posiada umięśnioną sylwetkę, chociaż widac na brzuchu, ze mógłby spokojnie schudnąć kilka kilo. Lubi nosic zwiewne i luźne szaty, oraz swój ulubiony pleciony kapelusz w kształcie stożka, co jest standardowym ubiorem w regionie z, którego pochodził


f. Przeszłość postaci:
Wędrowcze, usiądź proszę, strudzony upałem, i pozwól, bym podzielił się z tobą jedną z moich historii. Zanim jednak przejdę do sedna, pozwól, bym, jak to ślepi starcy tacy jak ja mają w zwyczaju, pokręcił się wokół tematu. Oj, nie daj się długo namawiać. Nieczęsto mam okazję podręczyć młodych moją opowiastką…

Zacznijmy od zakreślenia ci historii miejsca, o którym będę opowiadał. To specyficzna planeta o szerzej nieznanej historii: Araluu w sektorze Tamarin. To planeta znajdująca się raczej na uboczu ważnych wydarzeń galaktycznych. Na przestrzeni stuleci zainteresowanie nią przez przychodzące i mijające rządy było prawie że zerowe. Dopiero za czasów Imperium planeta zaczęła coś, choć wciąż niewiele, znaczyć, a to za sprawą znajdujących się na jej powierzchni fabryk, wspierających przemysł zbrojeniowy.

Tyle przynajmniej można znaleźć w ogólnych kosmicznych encyklopediach. Kto się jednak interesuje kulturą tej planety, ten wie, że jest ona dość zróżnicowana i inne zachowania czy zwyczaje, a nawet ubiór są standardowe w stolicy, inne w odległych od niej krainach. Na przykład - wiele tysięcy kilometrów na wschód od największych miast Araluu istniał kraj, przez wiele lat utrzymujący autonomię, którego mieszkańcy mieli wygląd, który w stolicy uznany zostałby pewnie za dziwaczny - nosili zwiewne szaty, skórę i oczy mieli ciemniejsze, mężczyźni natomiast nosili zazwyczaj długie, spięte w kok włosy. Jeszcze zanim przemysł na Araluu osiągnął poziom, który można określić jako ,,nowoczesny", w tych krainach panowały liczne, oparte na pokrewieństwie klany. Gdy całe Araluu zaczęło się rozwijać, klany zjednoczyły się w swego rodzaju unię i zaczęły rozwijać własny przemysł - najpierw produkując prostą i z reguły przedawnioną już cybernetykę i wszczepy na licencji korporacji z wielkiej Galaktyki, potem zaś próbując swoich sił w projektowaniu własnych - może nie najlepszych, ale też i nie najgorszych.

O jednym z tych, co wywodzili się z tych krain, chciałem ci, przyjacielu, opowiedzieć. Siadaj no wygodnie, przestań się wiercić, weź łyk słynnej sake z Araluu i słuchaj uważnie. Będzie to opowieść o honorze i krwi, i o cenie, jaką trzeba za nie zapłacić. Sony Osakaru urodził się niewiele po wydarzeniach, które doprowadziły do upadku rządów Imperatora Sidiousa. Jego ojciec był liderem jednego z licznych, pomniejszych klanów. Sony nie miał możlowści zbudowania z nim jednak silnej relacji - w wieku kilkunastu lat został adoptowany przez zwierzchnika swego ojca (co nie należało do rzadkości - taki młodzieniec mógł liczyć na dostatnie życie i możliwość rozwoju, ale był też zakładnikiem wymuszającym posłuszeństwo biologicznego ojca wobec ojca adopcyjnego). Jego przybrany ojciec był człowiekiem surowym i wymagającym, jednak Sony był ulubionym młodzieńcem na jego dworze. Być może dlatego, że niewiele mówił, swoje myśli zachowując dla siebie, a także zawsze był posłuszny. Sporo trenował, ale poświęcał też czas na aktywności oczekiwane wobec arystokracji wschodnich części Araluu takich jak pisanie poezji, gra na flecie i medytacja. Szczególnie na tą ostatnią czynność naszs bohater poświęcał sporo czasu. Potrafił dotrzeć do stanu wewnętrznego spokoju nawet (a może szczególnie) w trudnych dla siebie i emocjonalnych chwilach. Być może dlatego, że młodzieniec szczególnie wrażliwy był na szepty Mocy - sam oczywiście nie zdawał sobie z tego sprawy.

I tak mijały lata, a Sony zmienił się z młodego, wrażliwego chłopca w dojrzałego i dobrze zbudowanego mężczyznę. Nie miał wprawdzie prawdziwego doświadczenia bojowego, ale był w stanie nieźle posługiwać się pistoletem. Nieco gorzej szło mu z wibro-kataną, pięknym ostrzem, które należało mu się jako scheda po biologicznej rodzinie. Pełniła ona w jego życiu raczej rolę symboliczną. Przypominała mu także, co musi się stać, jeśli kiedykolwiek splami honor klanu, któremu służył. Jego przybrany ojciec dostrzegał w nim dużą wartość, chyba nawet większą, niż w swoich biologicznych dzieciach. Dopuszczał go nawet do informacji dotyczących interesów i polityki klanowej - choć Sony nie miał oczywiście nic w tych sprawach do powiedzenia. I zapewne, słuchaczu, Sony Osakaru skończyłby jak wielu mu podobnych - dorobił potomków, tak biologicznych, jak adoptowanych, dożyłby starości, a jego śmierci towarzyszyłby smutek bliskich, a po latach zapomnienie, gdy jego miejsce zająłby ktoś inny. I historia ta niewarta byłaby kropli mojej sake, gdyby nie to, że los miał dla niego inne plany. Gdy na Araluu wybuchła kolejna wojna, Sony był pewny, że klany, tak jak zwykle zresztą, nie będą się mieszać, deklarując jedynie lojalność wobec panującego króla. Gdy wieści o wybuchu zamieszek, jego ojciec zwołał w swoim pałacu nadzwyczajne spotkanie, na które go wezwał. Sony wszedł odziany w najczystsze i najpiękniejsze szaty, jakie posiadał i padł do stóp swego przybranego ojca (co było w tych krainach powszechnym zwyczajem)
- Mój panie - zaczął, wciąż na kolanach - wzywaliście swego sługę.
- Powstań, - odparł jego ojciec - wiesz dobrze, że ufam ci najbardziej ze wszystkich moich synów. Postanowiłem, że od dziś twój udział w naszych sprawach zwiększy się. Będziesz moją prawą ręką. Prawdopodobnie znane ci są wieści o wydarzeniach w stolicy?
- Szalony szlachcic z zachodu wypowiedział posłuszeństwo królowi - Sony odparł - rozumiem, że musicie, panie, wraz z klanami zająć stanowisko?
Ojciec spojrzał na Osakaru, przez dłuższy czas nic a nic nie odpowiadając.
- Mędrzec zna wartość wstrzemięźliwości w mowie. Tylko głupiec mówi to, co niepotrzebne. Według doniesień naszych szpiegów, ów szalony szlachcic najprawdopodobniej wygra tę wojnę. Zdecydowaliśmy zatem, że klany dołączą do niego. To trudna decyzja, ale słuszna. Przed tobą sporo nowych zadań. Sprawdź się, a uznam, że nie myliłem się w swoim osądzie wobec ciebie przez te wszystkie lata.
Sonemu zakręciło się w głowie. To, co mówił jego ojciec, było zaprzeczeniem wszystkiego, w co przez wszystkie lata wierzył. Ani odrobiny honoru nie można odnaleźć w poparciu uzurpatora, słabego i niestabilnego, miękkiego arystokratę z zachodu, nie mającego żadnych praw do władzy. Na usta cisnęły mu się słowa gorącego protestu, wręcz błagania, by ojciec przemyślał swoją decyzję. Pohamował jednak swój język. Mimo roli prawej ręki mistrza swojego klanu, wciąż był jedynie jego sługą. Zdawal sobie sprawe jak ważną role ma lojalność w życiu jego klanu. Ukłonił się tylko głęboko, a gdy został przez ojca odesłany do swoich kwater, uczynił to natychmiast.

Pewnie myślisz teraz, słuchaczu - co za tchórz! Nie rozumiesz jednak, czym dla owych ludzi był honor. Weź no jeszcze łyk i słuchaj uważnie. Szpiedzy, o których mówił przybrany ojciec Sonego, faktycznie, mieli rację. W pierwszych tygodniach uzurpatorowi udało się zabezpieczyć dla siebie władzę. Coś jednak później się załamało - arystokrata z ambicją do przejęcia korony dostał się do niewoli Republiki. Klany Wschodu zbyt głęboko zaangażowane były w bunt przeciwko dotychczasowemu porządkowi, by teraz się wycofać. Musiały walczyć i bronić się do samego końca. Wojna wymknęła się spod kontroli i zaczęła pochłaniać zbyt wiele istnień, zbyt wiele miast i wsi. W końcu staremu królowi wsparcia udzieliły siły zewnętrzne, choć to raczej nieprawda, mówiono nawet o oddziale Jedi. Wobec tak ogromnej przewagi, Klany Wschodu, jeden po drugim zaczęły się uginać, zdradzać się nawzajem, i walczyć między sobą o resztki władzy. Sony był ze swoim ojcem do samego końca, do szturmu na jego pałac. Nie był jednak w stanie go ochronić. Został raniony ogniem karabinów wroga. Widział, jak przez mgłę, swojego ojca, wleczonego przez siły lojalistów. W tym właśnie momencie pierwszy raz nie widział w nim swego pana, w całym majestacie, lecz przerażonego staruszka, niepewnego, czy zaraz nie zostanie na nim dokonany prowizoryczny proces i egzekucja. Sony dostrzegł swoją wibro-katanę, leżącą na ziemi. Jej ostrze, dotychczas błyszczące i piękne, było strzaskane. Sony wiedział, co w tej chwili musi zrobić. Dowlókł się do swojego miecza i przyłożył do boku. Zamknął oczy i wbił ją sobie w bok, jak nakazywał zwyczaj.

Zaraz, czemu wstajesz, młodzieńcze? Czy powiedziałem ci, że to koniec? Dzisiejsze pokolenie i wasza niecierpliwość. Otóż siły lojalistów odmówiły nawet śmierci na swoich zasadach. Obudził się, piekielnie obolały, w wielkim akwarium z cieczą zwaną Bactą, która pozwala leczyć nawet najpoważniejsze rany. Po długim okresie powrotu do zdrowia dowiedział się, że jego ojciec został skazany na wieloletnie więzienie - w jego wieku równoznaczne z dożywociem. On sam jednak, z racji złożenia ojcu przysięgi poddańczości, został potraktowany podobnie jak żołnierz. Zaoferowano mu wybór - więzienie albo banicja. Sony oczywiście wybrał to drugie. Dotychczas wydawało mu się, że jest człowiekiem już kompletnym. Gdy jednak jego świat legł w gruzach, podobnie stało się z jego systemem wartości i przekonań. Jeśli ślepe podążanie za honorem doprowadziło go na dno, to czy warto było? Mimo wszystkiego, co go spotkało, wciąż wierzył, że tak. Nie wiedząc, co ze sobą począć, będąc faktycznie poniżej poziomu dna, obiecał sobie, że znajdzie cel swojego życia - nieważne gdzie poniesie go los, jednak, że gdziekolwiek będzie, choćby miał poświęcić swoje życie, to przenigdy nie poświęci honoru. Uświadomił sobie, że pierwszy raz opuścił ojczyste Araluu. W ciągu kolejnych kilku lat pracował w wielu branżach - a postanowił sobie, że nie zagrzeje miejsca w żadnym miejscu dłużej niż przez kilka miesięcy. I tak jakiś czas spędził jako poeta-żebrak, jakiś czas ochraniał kosmiczny statek handlowy, ostatnio zaś marnował swój talent jako barman na Nar-Shaada. I to tyle, jeśli chodzi o historię ostatniego samuraja z Araluu. Co? Morał? A czy ja ci jakiś obiecywałem?

- Informacje dodatkowe
a. Skąd dowiedziałeś się o Akademii?: Do dolaczenia zachecal mnie Lone Starr i Bren
Awatar użytkownika
Sony
Rekrut
 
Posty: 2
Rejestracja: 06 sty 2025, 20:47

Re: Sony Osakaru

Postautor: Rada Jedi » 07 sty 2025, 16:18

Podanie spełnia minimalne wymagania, zostaje więc poddane głosowaniu wedle przyjętego regulaminu. Głosowanie kończy się 13 stycznia 2025 o 23:59.

Zachęcamy wszystkich członków Akademii do wyrażenia swoich opinii na temat ocenianego podania.
Awatar użytkownika
Rada Jedi
Rada Jedi
 
Posty: 989
Rejestracja: 08 kwie 2010, 9:47

Re: Sony Osakaru

Postautor: Tiina » 07 sty 2025, 18:09

Bardzo podoba mi się forma Twojego podania. Świetnie wykorzystałeś narrację trzecioosobową, robiąc ze swojej historię opowieść, którą starzeć przekazuje młodszemu pokoleniu. Niby pierdoła, ale świetnie buduje klimat – poczułam się, jakby mój dziadek opowiadał mi historię przy ognisku.

Twój opis tła postaci i planety również bardzo przypadł mi do gustu. Zwykle w Star Wars planety są kulturowo monolityczne, a tutaj naprawdę ciekawie zarysowałeś historię Araluu, pokazując tylko jeden z regionów przypominający feudalną Japonię z elementami Sci-fi. Pomysł z samurajem, który musiał uciekać z planety jest naprawdę świetną podstawą pod RP, gdzie będzie mógł ułożyć od zera swój kodeks moralny. Widać, że masz pomysł na postać.

Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to to, że jedyną oznaką podatności na Moc jest wzmianka o tym, że medytuje, ale to szczegół, który nie zepsuł mi przyjemności z czytania podania.

Oddaję głos pozytywny i mam nadzieję, że spotkamy się na serwerze.
Awatar użytkownika
Tiina
Padawan
 
Posty: 76
Rejestracja: 03 kwie 2023, 20:08

Re: Sony Osakaru - [podanie otwarte]

Postautor: Tauns » 07 sty 2025, 18:37

Podanie mi się podoba i jest faktyczną, rozbudowaną historią. Pojawiały się już podania napisane w takiej narracji, ale nie jest to problem bo wykorzystałeś tę technikę dobrze i ciekawe. Przede wszystkim na plus jest umieszczenie postaci na autorskiej planecie Vectora/Kamyllona, z którą mieliśmy już (może ci nieco starsi stażem z nas :P) do czynienia w RP! Dzięki temu istnieje pewna nitka wydarzeń od czasu tej nieszczęsnej rewolucji i postaci z nią związanych - czysty worldbuilding.

Jestem na tak!
Awatar użytkownika
Tauns
Mistrz
 
Posty: 563
Rejestracja: 25 mar 2014, 16:37

Re: Sony Osakaru - [podanie otwarte]

Postautor: Farren Stormseeker » 08 sty 2025, 14:02

Ciekawa sprawa i jeszcze ciekawsza postać została zaprezentowana. Chętnie zobaczę jak samuraj/ronin się odnajdzie w naszym RP :D

Oddaję głos pozytywny
Awatar użytkownika
Farren Stormseeker
Padawan
 
Posty: 51
Rejestracja: 14 lis 2021, 17:31

Re: Sony Osakaru - [podanie otwarte]

Postautor: Adaar Zirad » 08 sty 2025, 17:43

Myślę, że wszystko już zostało napisane przez poprzedników. Widzimy się w RP.

Oddaje głos pozytywny.
Obrazek
"Nie zmienisz biegu rzeki rzucając w nią kamieniem.
Jednak...
Żyjąc w zgodzie z naturą, zmieniasz ją i siebie."
Awatar użytkownika
Adaar Zirad
Uczeń
 
Posty: 96
Rejestracja: 27 wrz 2016, 11:20
Lokalizacja: Glee Anselm

Re: Sony Osakaru - [podanie otwarte]

Postautor: Kamyllon Starr » 08 sty 2025, 21:29

Akira Kurosawa... Akira Kurosawa jest obecny w tym podaniu nie tylko poprzez klimat, ale i też styl.

Podoba mi się twój pomysł na postać. Myślę że przeniesienie postaci operującej na płaszczyznie moralnej na osi honor - brak honoru do społeczności Jedi, gdzie pojęcie honoru jednak nie jest istotne a liczy się tradycyjna oś dobro - zło będzie fajnym paliwem pod RP, zarówno jeśli chodzi o konflikt wewnętrzny i rozwój charakteru twojej postaci. Samuraja chyba (niech mnie ktoś poprawi) jeszcze u nas nie było, więc będzie to powiew świeżości. Myślę, że pomimo braku doświadczenia w role-playingu szybko się u nas odnajdziesz i dobrze ci będzie w naszej społeczności. Jestem na tak.
Awatar użytkownika
Kamyllon Starr
Uczeń
 
Posty: 119
Rejestracja: 30 paź 2016, 22:44
Lokalizacja: Araluu

Re: Sony Osakaru - [podanie otwarte]

Postautor: Kylian » 10 sty 2025, 13:47

Oddaję głos pozytywny.
Awatar użytkownika
Kylian
Uczeń
 
Posty: 27
Rejestracja: 12 lis 2023, 0:01
Lokalizacja: bocikson

Re: Sony Osakaru - [podanie otwarte]

Postautor: Samus » 11 sty 2025, 17:09

Oddaję głos pozytywny.
"In War, Victory. In Peace, Vigilance. In Death, Sacrifice."
Awatar użytkownika
Samus
Rycerz
 
Posty: 341
Rejestracja: 04 lis 2016, 14:52

Re: Sony Osakaru - [podanie otwarte]

Postautor: Bren » 11 sty 2025, 17:45

Ode mnie też pozytyw 8-)
Awatar użytkownika
Bren
Rycerz
 
Posty: 178
Rejestracja: 02 sty 2016, 16:15

Re: Sony Osakaru - [podanie otwarte]

Postautor: Rada Jedi » 12 sty 2025, 17:04

Podanie zostaje zaakceptowane przez uzyskanie wyłącznie głosów pozytywnych. Kandydat otrzymuje rangę Rekruta i adekwatny dostęp do treści na forum. Dalsze instrukcje zostały wysłane w prywatnej wiadomości.
Awatar użytkownika
Rada Jedi
Rada Jedi
 
Posty: 989
Rejestracja: 08 kwie 2010, 9:47


Wróć do Punkt rekrutacyjny

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości