Adaar Zirad - [Podanie zaakceptowane]


Punkt zbiórki kandydatów na Jedi, którzy sądzą, że poradzą sobie ze wszystkimi przeszkodami jakie postawi przed nimi wola Mocy.

Jak dołączyć do Akademii Jedi?

1. Pierwszy raz na stronie? Kliknij tutaj, by zapoznać się z regulaminem Akademii Jedi.
2. Chcesz złożyć podanie? Kliknij tutaj, by poznać regulamin rekrutacji i uzyskać niezbędne informacje.
3. Potrzebujesz pomocy lub wskazówek przy tworzeniu historii? Kliknij tutaj, by zapoznać się z pomocami dla aplikantów.
4. Uważasz, że masz już pomysł na historię? Kliknij tutaj, by sprawdzić często zadawane pytania i przeczytaj komentarze pod ostatnimi podaniami, uniknąć popularnych błędów.
5. Gotów, by złożyć podanie? Kliknij tutaj, by zdobyć szablon, który należy wypełnić, bądź też użyj tego, który pojawi się automatycznie przy utworzeniu nowego tematu w tym dziale.
6. Wciąż masz wątpliwości lub inne pytania? Kliknij tutaj, by dołączyć do naszej grupy na discordzie, gdzie uzyskasz pomoc.

Adaar Zirad - [Podanie zaakceptowane]

Postautor: Adaar Zirad » 06 wrz 2023, 20:15

- Informacje ogólne
a. Nick na discordzie: Zimkowski#zimkowski
b. Wiek: 26
c. Krótki opis własnej osoby: Jestem osobą rozgadaną, uwielbiam rozmawiać na wszelakie tematy oraz dzielić się swoimi pomysłami jak i przemyśleniami. Interesuję się grafiką komputerowa oraz grzebaniem przy silniku Unreal Engine, graniem w gry planszowe, komputerowe, Papierowe RPG oraz dużo więcej.
d. Doświadczenie z RP: Cóż to dużo się rozpisywać, poprzednio wcielanie się w postać młodego Ucznia Jedi Adaar'a Zirad w Akademii. Jeśli też chodzi o RPG to odgrywamy z grupką znajomych przeważnie jednostrzałówki na Discord z D&D oraz WH.


- Karta postaci
a. Imię: Adaar Zirad
b. Wiek: 20
c. Pochodzenie: Glee Anselm
d. Rasa: Nautolan
e. Opis wyglądu: Wysoki, ponad metr osiemdziesiąt. Dobrze umięśniony, jego waga dobrze się zgrywa z wzrostem. Oczy ma czarne zaś skórę ma ciemno zieloną, zamiast włosów jego głowę pokrywają macki które są bardzo charakterystyczne jak na jego rasę.
f. Przeszłość postaci:

Pewnego wieczoru po dosyć długim treningu szermierki z rycerzem Taunsem, Adaar wreszcie mógł przytulić głowę do poduszki i odpocząć. Nagle usłyszał charakterystyczny dźwięk Datapadu. W pierwszej kolejności pomyślał, że Tauns wysłał notatki, które ma przestudiować na kolejny dzień. Chciał to sobie odpuścić i jutro z samego rana przeczytać na szybko przed kolejnym treningiem. Dźwięk powiadomienia się powtórzył. Z ciekawości wziął do rąk datapad i zaczął sprawdzać otrzymane wiadomości. Pierwsza wiadomość jak się spodziewał była od Taunsa na temat tego co ma poprawić podczas kolejnego treningu szczegółowo wypunktowane rzeczy, które robił źle. Kolejna wiadomość była dosyć dziwna, ponieważ była zaszyfrowana kodem. Po głębszym zastanowieniu się i użyciu odpowiednich programów Adaarowi udało się po części odszyfrować wiadomość.

Kod 67-492-980-2 *Błąd rozszyfrowania*

“Witaj *Błąd rozszyfrowania*! Pewnie się nie spodziewałeś takiej wiadomości.*Błąd rozszyfrowania* Jeśli chciałbyś się spotkać i porozmawiać. *Błąd rozszyfrowania* Więc jeśli tylko byś mógł mi pomóc w pewnej sprawie byłbym zobowiązany.*Błąd rozszyfrowania*”

Po pierwszych przeczytanych słowach Adaar, nie mógł uwierzyć w to co tak naprawdę przeczytał. Myślał, że to jakiś podstęp, bądź żart któregoś z kolegów. Więc odłożył swój Datapad i udał się w spoczynek. Rano przestudiował dokładnie wypisane punkty i komentarze z radami od Taunsa jak poprawić błędy. Podczas popołudniowego treningu Adaar nadal myślał o tej wiadomości, której to nie mógł odszyfrować całkowicie. Czuł, że jednak może być to ważne. Wieczorem po zakończonych obowiązkach w akademii miał czas dla siebie wiec postanowił podjąć kolejną próbę odszyfrowania wiadomości. Po paru chwilach zniechęcił się przez co próbował sobie wmówić, że to nadal jest żart kolegów z placówki. Niepotrzebny gniew w nim narastał, wiec poddał się medytacji aby wyciszyć się przed snem i zaplanować sobie działania na kolejny dzień. W czasie wprowadzenia się w stan zaawansowanej medytacji odczul błogie ukojenie. Znienacka, poczuł jakby Moc starała się ukazać mu prawdę poprzez wizje. Ujrzał dosyć rozmyte sceny oraz dotychczas nieznane głosy. Po paru chwilach wizje zanikły a głosy ucichły. Adaar został sam na sam z pytaniami dotyczące wizji i próbował jakoś to przeanalizować. Sen bardzo szybko zabrał go w swe objęcia i zanim sobie to uświadomił już spał.

Podczas snu nawiedzały go dziwne wizje, tak jakby kontynuację, lecz te obrazy były wyraźniejsze. Widział w nich swoich rodziców Nani i Reg’a a co dziwniejsze stał przy nich sam Deran. Adaar nie zbyt dobrze pamiętał wygląd Derana ponieważ gdy dorastał, brat nagle zniknął a rodzice z dziwnych pobudek nie chcieli rozmawiać o swoim starszym synu z chłopakiem. Widział ich bardzo dokładnie stojących przed swoim domem oraz wołających go by do nich przyszedł. Kiedy Adaar zaczął podążać w ich stronę, zamiast się zbliżać zaczęli się oddalać coraz to szybciej i szybciej. Młody Jedi próbował jak najszybciej do nich dobiec. W ostatniej chwili udało się, ale kiedy tylko stanął przy nich zauważył coś dziwnego. Sen przeobraził się w koszmar. Twarze rodziców pobladły i wyglądały tak jakby wyszli zza grobu. Adaar spojrzał w stronę Derana, którego tam już nie było. Sceneria sie zmieniła. Stał za domem i ujrzał grób. Na nagrobku zobaczył swoje nazwisko rodowe: Zirad. Przestraszony chłopak doświadczył znowu tych dziwnych wizji z początku, lecz bez obrazów a same dźwięki w których usłyszał tylko krzyk nie znajomego głosu oraz odgłos blasterów i miecza świetlnego.
Adaar obudził się zlany potem, nie wiedział co dokładnie się stało… Przez parę chwil próbował przeanalizować sobie dokładnie sen i już wtedy wiedział. Wiadomość która otrzymał nie jest tym czym myślał ze jest od początku. Cały kolejny dzień poświecił na próby pełnego odszyfrowania wiadomości przez co sprawy Akademii spadły na drugi tor. W Końcu mu się udało, co umożliwiło chłopakowi przeczytać i przeanalizować otrzymana wiadomość.


Kod: 674-929-802 do Adaar’a Zirad Jedi z Akademii na Yavinie.

“Witaj Bracie! Pewnie się nie spodziewałeś takiej wiadomości od samego brata Derana! W pierwszych słowach chciałbym Ci pogratulować, że obrałeś tak zacną drogę jaką to jest przystąpienie do Zakonu Jedi. Pewnie się zastanawiasz skąd takie informacje posiadam? Rodzice mi powiedzieli. Tak, z nimi również się spotkałem i od jakiegoś czasu mamy kontakt. Były między nami spory, ale nie będę Ci tym zawracał głowy bracie. Tak długo się nie widzieliśmy… Tyle historii jest do opowiedzenia jak i do wysłuchania. Jako Jedi pewnie jakieś masz. Nie będę ukrywał, że chciałbym się z Tobą spotkać i pobyć chodź trochę czasu. Wiesz odnowić naszą więź jak tylko się da i nadrobić stracony czas, za co bardzo Cię przepraszam, że go dla ciebie nie miałem. Jeśli chciałbyś się spotkać i porozmawiać koordynaty wysyłam Ci w kodzie. Rodzice mi opowiadali, że jesteś niezły w te klocki więc szyfruje aby żadna inna osoba nie mogła odczytać tej wiadomości. Mam pewną propozycję dla Ciebie z której to możemy razem skorzystać. Jest tez pewien problem, który chce przedyskutować z Tobą na miejscu. Więc jeśli tylko byś mógł mi pomóc w pewnej sprawie, byłbym zobowiązany. Oczywiście na wiadomość zwrotną mogę poczekać ile tylko chcesz, bo domyślam się, że pewnie jest to dla Ciebie szok.”

Pozdrawiam Deran. Brat.


Po przeczytaniu od szyfrowanej wiadomości, Adaar’a owładnęły dosyć dziwne myśli.. W pierwszych chwilach czuł nieokiełznaną radość i ekscytację z tego, że wreszcie ma kontakt ze swoim bratem i może się spotkać. Jednoczenie ogarnął go smutek i zachwianie w tym co robił. Powoli nie dostrzegał dalszego celu aby kontynuować swoją nową ścieżkę jako Jedi. Przez kolejne dni zmagał się sam na sam z myślami, czy kontaktować się z bratem czy jednak zostać na obranej przez niego ścieżce Jedi. Tułając się korytarzami placówki i medytując w międzyczasie doświadczał podobnych wizji. Zaczął się oddalać od społeczeństwa związanego z Akademią. Można było zauważyć, że Adaar na spotkaniach jest coraz to bardziej nieobecny duszą i jeszcze bardziej rozkojarzony na misjach niż przed otrzymaniem wiadomości. Mniej trenował zaczynając spędzać więcej czasu samemu starając się zapanować nad tym wszystkim.


Po paru następnych dniach, Adaar jednak zdecydował się na to by zaufać swoim wizją i zmierzyć się z nimi. Podjął decyzje, że jednak chce się spotkać ze swoim bratem. Zaplanował swój wyjazd tak by Rada bądź inni członkowie go nie zatrzymywali i nie wpływali na jego decyzje zachęcając go do pozostania. Czuł, że po wyjeździe będzie zobowiązany poinformować ich o podjętej decyzji ponieważ, uczucia i myśli, które nim kierowały w danej chwili nie dawały mu spokoju. Chciał być w porządku względem wszystkich, którzy ofiarowali mu nauki, treningi i dach nad głową.

Opuszczając placówkę Adaar pozostawił swoje szaty Jedi na łóżku złożone w kostkę, kładąc na nich swoją pamiątkę po misji z Taunsem - kieł wielkiego kopalniaka, który to pozyskał po pokonaniu przeciwnika. Kieł ten przypominał mu bardzo ważną lekcję życiową, którą Tauns mu udzielił zaraz po misji. ”Nie zawsze odbieranie życia istocie żywej jest rozwiązaniem, lecz próba rozwiązania danej sytuacji w inny sposób.” Te słowa zawsze mu towarzyszyły. Zabrał ze sobą tylko i wyłącznie płaszcz oraz miecz świetlny, który pomimo odejścia nadal był kluczową rzeczą w jego życiu. Być może uznawał, że nie jest już członkiem lecz poznane nauki przez niego nie dawały mu innego wyboru.

Udało mu się dostać na pokład, mówiąc załodze, że został wysłany na bardzo ważną poufną misje. Był zmieszany, chciał zrezygnować, ale kiedy odlecieli z Yavina to uczucie powonienie go opuściło i dało siły do działania. Kolejno udając się na najbliższy port kosmiczny, a stamtąd w miejsce, gdzie ukazały to koordynaty. Po dosyć długiej podróży przez wizjer w kabinie ukazała mu się planeta Denon. Adaar pomyślał, że tutaj spotka się ze swoim bratem Deranem. Zostało mu kilka minut do lądowania więc chciał ponownie sprawdzić swój Datapad z kolejną wiadomością od Derana.

“Dziękuje Ci, że odpowiedziałeś tak szybko na moją wiadomość. Nie wiem czy masz pieniądze, czy nie. Wysyłam Ci 1000 kredytów. Pokryj swoje wydatki za przylot na Denon. Jeśli tam dotrzesz, spróbuj skontaktować się z Vegą, jest moim przyjacielem i to on pomoże Ci odszukać kantynę w której się spotkamy. Pracuje jako informator w porcie kosmicznym, musisz o niego zapytać. Tak jak my jest Nautolanem o niebieskim odcieniu skory, ma charakterystyczna bliznę nad lewym okiem. Ja niestety nie wiem czy jednak dotrę na czas. Więc to on zaopiekuje się Tobą do mojego powrotu.”

Po wylądowaniu Adaar patrząc na miejsce w którym się znajduje czuł przytłoczenie, nie mógł się odnaleźć w tak dużym tłumie. Wziął głęboki oddech, zakrywając płaszczem broń i ruszył przed siebie. Z opisu, który Deran mu podał zaczął szukać wskazanej osoby. Po krótkim czasie Adaar zauważył danego Nautolana przeprowadzającego kontrolę osoby, nie dosyć trzeźwej, która zaczęła się awanturować i wygrażać Vedze. Adaar podszedł dosyć spokojnie do nich pytając osobnika o zaistniała sytuacje. Awanturnik zaczął krzyczeć jeszcze głośniej ubliżając dwóm Nautolanom. Adaar próbował spokojnie i ze zrozumieniem podejść do tematu lecz gdy Awanturnik próbował go uderzyć odchylił się w dość nienaturalny sposób. Mężczyzna ze zdziwienia spojrzał na niego, a ten odchylając lekko płaszcz wskazał mu oczami broń i dał mu do zrozumienia, że jednak nie ma co dalej wszczynać burd. Gdy sytuacja ostygła, agresor zdając sobie sprawę, że nie ma już po co się awanturować odpuściła i grzecznie dała swoje rzeczy do kontroli. W całym tym zdarzeniu Vega kątem oka zobaczył z kim ma do czynienia podczas tej sytuacji i po zakończonej kontroli zapytał wprost.

> Adaar Zirad? Nie masz co ukrywać się… Wiem o co chodzi i również wiem kim jesteś. Jestem Vega. Przedstawiając się podał dłoń na przywitanie.
> Tak jak już wywnioskowałeś, zgadza się. Adaar. Uciskając dłoń Vegi.
> Miło Cię poznać braciszku Derana. Już mnie poinformowano o wszystkim. Lekko się uśmiechając. Rodzina Derana to i również moja rodzina. Niestety, Derana jeszcze nie ma u nas, więc jeśli tylko chcesz możemy się udać do mnie, właśnie miałem kończyć dzisiaj swoją zmianę szybciej.

Vega bez dalszego rozwijania tematu. Zaprosił Adaara do swojego mieszkania. Mieszkanie to nie było zbyt duże, można powiedzieć, że panował tam dosyć duży bałagan. Wnioskując po rozrzuconych ubraniach, gdzie się tylko da i resztkach jedzenia na stole. Gdy Adaar wszedł do mieszkania przeszła przed jego oczyma dziwna wizja. Usłyszał wtem strzały blasterów i miecz świetlny. Nie chciał by Vega od razu odczytał jego odczucie i próbował to zataić.

>Zapraszam! Czuj się jak u siebie przyjacielu. Mało gadatliwy jesteś coś… Wiem, wiem Deran opowiadał mi o całej zaistniałej sytuacji z rodziną ale to nie jego wina…


Adaar w milczeniu stał zdejmując swój kaptur z głowy licząc na to, że nowo poznany osobnik będzie bardziej gadatliwy i być może się wygada na temat Derana. Jednak po krótkiej chwili zapytał.

>Skąd się znacie? Oraz czy możesz mi trochę więcej opowiedzieć o moim bracie? Wybacz ale minęło tyle czasu, że mogę się przyznać z czystym sumieniem o niewiedzy na temat Derana.

>To ty nic nie wiesz?! Deran to bardzo… Hmm. Wpływowy człowiek. Można to tak ująć. Wiesz? Może on Ci wszystko wytłumaczy… Ja mogę zbyt dużo powiedzieć i wiesz… Nagadać Ci jakiś głupot.


>Jakich głupot? No chyba możesz mi powiedzieć kim jest i czym się zajmuje. Przecież to chyba nie jest jakaś tajemnica.. Adaar zmarszczył trochę brwi gdy wypowiadał te słowa. Odczekał trochę na odpowiedź Vegi obserwując każdy jego ruch. Wyuczył się tego w Akademii by zawsze być czujnym nawet jeśli osoba sprawiała dobre wrażenie. Zawsze miał ograniczone zaufanie do nowo poznanych ludzi.

>Sam też nie wiesz, kiedy Deran będzie… Więc możemy spędzić tu trochę więcej czasu. To jak będzie?

>No nie wiem, nie wiem… Nagle komunikator Vegi wydał dźwięk wiadomości przychodzącej.

>Przepraszam Cię na chwile… Dodał wychodząc.

Chwile później gdy Adaar oczekiwał na powrót Vegi już dosyć senny, zaraz po otwarciu się drzwi wleciał zmodyfikowany granat hukowy, po którego wybuchu włączyły się dźwięki wysokotonowe. Adaar nie zdążył zareagować i został ogłuszony. Próbował skoncentrować Moc oraz się skupić na przeciwnikach aktywując swój miecz. Niestety napastnicy zrobili to dosyć szybko i Adaar odbił tylko dwie wiązki ogłuszające. Kolejna trafiła i poczuł bezruch który doprowadził do utraty przytomność. Gdy tylko się obudził z poważnym bólem głowy zauważył jak Vega rozmawia z drugim osobnikiem rasy Nautolan. Ten przedstawiciel był większy od rozmówcy. Jego charakterystyczne cechy ciała mówiły, że był to zaprawiony w walce wojownik. Gdy Adaar odzyskał po części swój wzrok, zauważył, że ów wojownik ma przypięty jego miecz świetlny do pasa. Młody Jedi próbował wyrwać się z okowów niewoli, uniemożliwiało to kajdanki na rękach sprawiające ból gdy tylko próbował się ruszyć. Kiedy zauważyli to jego napastnicy, został ponownie uderzony i stracił przytomność.

Po już dłuższym czasie, Adaar obudził się w jakimś dziwnym pomieszczeniu. Nie było zbyt dobrze oświetlone, więc nie poznał tego miejsca. Jego zawroty głowy się nasilały i ponownie stracił przytomność. Kiedy ponowienie odzyskał przytomność, zauważył, że droid medyczny wstrzykuje mu jakąś substancję po której Adaar poczuł chłód i otulenie przez sen.

Gdy doszło do kolejnego wybudzenia się, Adaar zauważył znowu tego dziwnego przedstawiciela. Nautolan zauważył, że Adaar się wybudził podszedł do niego i zaczął go bić uśmiechając się. Młody Jedi próbował wytrzymać ból jaki mu sprawiało każde uderzenie lecz po powtarzających się seriach ponownie stracił przytomność.


Wybudził go jakiś dźwięk. Nie wiedział ile czasu minęło, gdzie jest ani tego kim są jego oprawcy. Zastanawiał się nad tym czy Vega to tak naprawdę Vega… Po chwili wszedł osobnik, który podobno się tak nazywał i drugi Nautolan. Vega przekazal towarzyszowi, że nie powinien tego robić. Że to co zrobił nie jest honorowe. Adaar w pierwszej kolejności pomyślał, że to już jest jego koniec. Próbował się przygotować jakoś do tego psychicznie, ale sam wiedział, że to w niczym mu nie pomoże.


>Zostaw go! Proszę! Przecież wydałem Ci Derana tak jak chciałeś… Jego rodzinę również. Sam mi przecież kazałeś z tym młodym utrzymywać kontakt i podawać się za jego rodziców! Przecież ten młody Nautolan Ci nic nie zrobił…

Wojownik nie odzywał się patrząc prosto w oczy z pogardą Adaarowi. Vega to widząc uklęknął przed Adarem i błagał go o wybaczenie, próbując mu to wszystko wytłumaczyć. Lekko szlochał tłumacząc mu, że nie chciał, że to przez… Wtedy padł strzał a Vega patrząc prosto w oczy upadł na ziemię z przestrzeloną głową i pustym wzrokiem. Wojownik nadal patrzył w stronę Adaara, dodał.


>Szkoda, że nie skończysz tak jak On, Deran, czy Twoi rodzice.

Adaar nie mógł zapanować nad swoim gniewem gdy tylko się dowiedział, że to wszystko kłamstwo. Na wieść o śmierci najbliższych próbował się uwolnić, ale kajdany, którymi nadal miał skute ręce sprawiały mu coraz to większy ból aż do utraty przytomności.



Obudził się później gdy widząc, że jakieś droidy przygotowywały maszynę. Zastanawiał się do czego służy oraz jak by mógł się wydostać z tego potrzasku. Przez jakiś czas próbował się skupić, chociaż przez chwile zapanować nad złością. Ale gdy tylko wszedł bezimienny wojownik coś w nim wybuchło. Zawładnęła nim wielka złość, pomieszczenie zaczęło drgać a przedmioty unosiły się. Wojownik zauważył co się dzieje, uśmiechnął się szyderczo i dodał.. „Próbuj Jedi”.Adaar przez władające nim uczucie, nie potrafił kontrolować swoich myśli, nawet nie podjął próby aby nad nimi zapanować. W jednej chwili jego macki zaczęły się unosić a ten w dość nieludzkim głosie powiedział, że go zabije.. Kajdany, które wcześniej krępowały ruchy Adaara nie dawały rady i z przerażającym zgrzytem spadły na podłogę. Jedi wyciągnął rękę i przyciągnął miecz do siebie aktywując go. Wojownik się uśmiechnął prowokując chłopaka gestem ręki do ataku. Adaar nie zastanawiając się dłużej, zaatakował przeciwnika, ale przeciwnik wyciągnął swój miecz za pleców i odbił ostrze Adaara. Nie przejmując się tym wykonał kolejne uderzenie które też zostało odbite. Po kilkunastu minutach walki, gdy młody Jedi próbował przebić gardę wojownika zdał sobie sprawę, że nie da rady. Adaar zamknął oczy by spróbować skoncentrować się na przeciwniku oraz wyciszyć umysł. Wojownik szarżując na niego z mieczem nie spodziewał się, że Adaar jako Uczeń Jedi dysponuje już podstawowymi umiejętnościami. Przeskoczył nad napastnikiem i jednym celnym uderzeniem, pozbawił przeciwnika ręki. Widząc to przeciwnik nawet nie zareagował na odniesione uszkodzenia. W odwecie uderzył młodego Jedi rękojeścią w twarz. Adaar po tak silnym ciosie nie zdołał utrzymać się na nogach. Przez utratę sił, upadł na kolana przed napastnikiem. Próbował wstać ale ten widząc wyczerpanego Jedi podszedł i zmiażdżył jego miecz świetlny następnie kopiąc leżącego w twarz. Adaar nie był świadomy co się z nim działo, jedynie pamiętał, tylko przebłyski, gdzie Wojownik ciągnął go po podłodze, a następnie wrzucającego go do dziwnej kapsuły. Nagle młody Jedi poczuł dziwny zapach oraz zimno…


Tak naprawdę nie wiadomo co się działo z Adaarem dalej, przez dłuższy czas, mogło to nawet trwać latami. Z tego co wiadomo wyłącznie utrzymywał świadomość. Nie słyszał dźwięków, nie odczuwał mocy… Jego umysł nadal pracował wyłącznie w postaci świadomość z którą był sam na sam. Udało mu się przez ten czas wyleczyć stan psychiczny po informacjach, które do niego trafiły znienacka godząc się ze swoim losem i swojej rodziny. Nadszedł moment gdzie znowu uśmiechnęło się do niego szczęście. Kapsuła w której się znajdował uległa rozszczelnieniu. Zalała go delikatna fala energii która uaktywnia w nim cząstkę mocy jaką posiadał. Podjął próbę nawoływania o pomoc swoich przyjaciół z Akademii.

- Informacje dodatkowe
a. Skąd dowiedziałeś się o Akademii?
O Akademii już wiedziałem z pierwszego brania udziału w zabawie.
Obrazek
"Nie zmienisz biegu rzeki rzucając w nią kamieniem.
Jednak...
Żyjąc w zgodzie z naturą, zmieniasz ją i siebie."
Awatar użytkownika
Adaar Zirad
Uczeń
 
Posty: 86
Rejestracja: 27 wrz 2016, 11:20
Lokalizacja: Glee Anselm

Re: Podanie - Adaar Zirad

Postautor: Rada Jedi » 07 wrz 2023, 13:36

Podanie spełnia minimalne wymagania, zostaje więc poddane głosowaniu wedle przyjętego regulaminu. Głosowanie kończy się 14 września 2023 o 23:59.

Zachęcamy wszystkich członków Akademii do wyrażenia swoich opinii na temat ocenianego podania.
Awatar użytkownika
Rada Jedi
Rada Jedi
 
Posty: 986
Rejestracja: 08 kwie 2010, 9:47

Re: Adaar Zirad

Postautor: Kamyllon Starr » 08 wrz 2023, 20:56

Czytając twoje podanie naprawdę mocno czułem zapach starych, dobrych Gwiezdnych Wojen - pokroju książek np. z trylogii Bane'a. Czuć to nie tylko poprzez klimat, ale i też styl. Bardzo podoba mi się postać Adaara i myślę, że jego charakter, przeszłość, a także cliffhanger z jakim nas zostawiłeś będzie świetnym paliwem pod RP na sesjach.

Adaar jest postacią przemyślaną i interesującą, nie bałeś się też pokazać jego wewnętrznych rozterek i wątpliwości - na pochwałę zasługują np. dylematy, związane z wyborem między kontynuowaniem treningu Jedi a spotkaniem się z bratem i odkryciem prawdy o swojej rodzinie. Dodaje to głębi twojej postaci i pozwalają czytelnikowi zastanowić się nad znaczeniem wartości jakie reprezentują Jedi. Jednocześnie piszesz go jako postać konkretną, nie pusty szablon, za co duży plus.

Historia zawiera elementy napięcia i nieoczekiwanych zwrotów akcji, które trzymają czytelnika w napięciu. Chwilowe zwycięstwa i porażki Adaara dodają emocjonalnej głębi i sprawiają, że historia jest jeszcze bardziej porywająca. Wszystko to świadczy o twoim obyciu z prowadzeniem postaci i grą RP.

Po przeczytaniu fabuły mocno mnie interesuje, w jaki sposób potoczą się jego dalsze losy i w którym kierunku z nim pójdziesz. Moje odczucia co do twojego podania są bardzo pozytywne i, gdybym był uprawniony do oddania głosu, oddałbym głos na TAK.
Awatar użytkownika
Kamyllon Starr
Uczeń
 
Posty: 106
Rejestracja: 30 paź 2016, 22:44
Lokalizacja: Araluu

Re: Adaar Zirad

Postautor: Bren » 12 wrz 2023, 1:28

Ok, po komentarzu Zhasstora wyglądającego jak z ChatuGPT, wlecę teraz ze swoim, napisanym normalnie, mam nadzieję xD.

Myślę, że plusowe punkty należą się za sam fakt, że zaraz po zmienieniu zasad co do ilości słów, Adaar zapodał nam pełnoprawną historię w starym stylu. Warto to docenić, dzięki temu będzie to na przyszłość sygnał, że pomimo usunięcia limitu, dłuższa historia popłaca :P. Oprócz tego, podobało mi się też konkretne uwzględnienie odejścia Adaara z zakonu, razem z powodami i odczuciami na ten temat, fajnie było też zobaczyć parę nawiązań do starych sesji RP. Widać też starania, żeby trochę stonować umiejętności bohatera, żeby ze swoim szkoleniem Jedi nie rozwiązał z łatwością każdego problemu w fabule, co jest najczęściej dobrym pomysłem przy tego typu powracających postaciach. W tym przypadku myślę, że poszedłeś odrobinę za bardzo w drugą stronę i Adaar za łatwo zostaje wyłączony z akcji, ale spoko, nie jest to dla mnie problemem.

Mam jednak też garść dość poważnych zastrzeżeń. Przede wszystkim podanie jest napisane naprawdę chaotycznie, mam wrażenie, jakbym nie czytał spójnego tekstu, tylko ktoś w pośpiechu tłumaczył mi, co się działo, urywanymi zdaniami. Zwykle problemy językowe nie są dla mnie aż tak ważnym elementem w ocenie, ale tutaj jest ich na tyle dużo, że przeszkadzają w poprawnym zrozumieniu samej treści. Nie pomagają też dialogi, w których w tej samej linii umieszczasz zarówno słowa postaci, jak i opisy sytuacji, np. ,,>Przepraszam Cię na chwile… Dodał wychodząc". Dodatkowo całość brzmi dość sztucznie, w głowie ciężko mi jest sobie wyobrazić, że ktoś wypowiedziałby tego typu zdania w normalnej konwersacji. Największym mankamentem jest jednak późniejsza część fabuły, gdzie chyba dotąd nie za bardzo pojmuje, co się stało. Wprowadziłeś dużo pytań w tym podaniu i nie odpowiedziałeś właściwie na żadne (oprócz śmierci rodziny, która została przedstawiona w stylu ,,no elo, zgineli"). Niedopowiedzenia w historii mogą być pozytywnym aspektem, ale w tym przypadku ich natura dosłownie utrudni zrobienie wprowadzenia dla postaci, bo przynajmniej dla mnie, trudno jest się połapać w tej całej intrydze.

Nie jestem jeszcze pewien co do ostatecznego werdyktu. Na razie decyduje się na głos neutralny, zobaczę, jakie są opinie w reszcie komentarzy lub odpowiedzi na nie od autora i wtedy podejmę ostateczną decyzję.
Awatar użytkownika
Bren
Rycerz
 
Posty: 174
Rejestracja: 02 sty 2016, 16:15

Re: Adaar Zirad

Postautor: Samus » 12 wrz 2023, 14:49

Muszę się zgodzić z przedmówcą, podanie jest dosyć chaotyczne. Aczkolwiek bardziej przez styl wykonania, aniżeli samą sztukę pisania. Oczywiście, tutaj wchodzi fakt, że system podań specjalnie został zmieniony, aby ludzie mieli łatwiej w pisaniu podań. Ty jednak zdecydowałeś się na bardziej rozwiniętą formę. Czy to na plus? Do pewnego stopnia tak, powiedziałbym, że duży - jednak stylistyka trochę go ubija.

Co do samej fabuły, nie mam tak krytycznego zdania jak Bren. Oczywiście tutaj trzeba brać pod uwagę mój styl pisania (i GMowania), który idealnie pasuje do rozwijania rzeczy niezbyt wytłumaczonych. Dlatego, tutaj zapytam - czy miałeś samemu pomysł kto i co stoi za tym wszystkim? Czy wolałeś to pozostawić obecnej Radzie, żeby mieć zakotwiczenie do współczesnych wątków?

Na razie, wstrzymuję się od głosu. Ponieważ jestem ciekaw.
We're Jedi and Jedi don't run, we fight.
Samus
Rycerz
 
Posty: 333
Rejestracja: 04 lis 2016, 14:52

Re: Adaar Zirad

Postautor: Adaar Zirad » 12 wrz 2023, 16:28

Dziękuje za opinie. W pierwszej kolejności chciałbym się odnieść do tego, że długość podania jest w mojej opinii obowiązkowa. Ponieważ chciałem oddać szacunek dla osób, z którymi przez dwa lata poprzednio świetnie się bawiłem podczas odgrywania RP i za to również bardzo podziękować.

Co do historii… Chciałem opisać wewnętrzna walkę Adaara ze sobą ponieważ również pamiętam jaka była u schyłku odgrywana ta postać. :roll:
Następnie, nie wyjaśnione rzeczy, to owszem starałem się by z początku historia miała jeszcze więcej wątków, które to można by było jakoś wykorzystać podczas wprowadzenia bądź w dalszych etapach przygód. Ale nie chciałem przedobrzyć.

Kolejna rzecz odniesienie do potęgi Jedi, chciałem tutaj ukazać w szczególny sposób, że Adaar napotyka na swojej drodze kogoś potężniejszego, który miał już może do czynienia z Jedi niż kolejnego siepacza i ukazać, że pokonanie go to nie lada wyzwanie dla niego bądź innego Jedi.

Co do rodziców bądź samego brata, można uznać to za prawdę lecz, po co? Również można pomyśleć, że wróg mógł sprowokować Adaara do złego. Być może miał w tym jakiś interes? Lub ktoś mu kazał to zrobić by Jedi przeszedł na ciemną stronę Mocy.

Wątek Nautolana… On nie chciał, bądź ktoś mu nie pozwolił go zabić. Moim zdaniem powód był dosyć jasny, oczywiście mogę się mylić i nie przelać tego tutaj w taki sposób jaki chciałem. Również nie chciałem dosyć rozwijać tego, ponieważ sama historia mogła być jeszcze bardziej rozciągnięta a wolałem to poprowadzić w inny sposób w przyszłości. (O to się obawiałem i wolałem to ustalić z osobami, które mogą doradzić coś.)

Zakończenie historii było spowodowane tym, że odczuwałem, jeśli by Adaar miał przeżyć z tym Nautolianem parę przygód dodatkowych to historia mogła by być bardziej nudna i mniej porywista.

Zaś w historii chodziło mi o uprowadzenie, w niewiadomych celach Adaar z wieścią, że jego brat „sam” się odnalazł i do niego napisał było dla niego naprawdę ważne co można wyczytać z Historii. Być może został uprowadzony w celach badań, bądź ktoś po prostu chciał mieć Jedi w swojej prywatnej kolekcji jako niewolnika, sługę ciemnej strony, bądź tak jak Hana Solo w karbonicie przyozdabiając ścianę jakiegoś wpływowego człowieka.

Odnosząc się do następnego wątku wypowiedzi, to podanie uległo trochę modyfikacji i braku możliwości edycji z jawnych powodów za co oczywiście nikogo nie winie. Jeśli chodzi o rozmowy to tak, zgadzam się mogło to inaczej wyglądać, mogłem nawet pogrubić wypowiadane słowa, zaznaczyć, że jest to dialog a to wypowiedź lektora w przeprowadzonych rozmowach pomiędzy postaciami opowiadania i biorę to pod uwagę. Ale cóż mleko się już rozlało. :?

Jeśli zaś chodzi o koniec historii, celowałem w to, że świadomość Adaara nie wychodzi po za miejsce w którym to się znajduje. Jego ciało nie odczuwa żadnych bodźców z zewnątrz ani wewnątrz a on pozostawiony jest pastwę losu, uwięziony w swojej głowie. Chciałem tutaj ukazać po krotce, z początku wewnętrzną walkę myśli a później godzenia się ze wcześniejszymi wydarzeniami jakie przeżył, oraz teraźniejszymi i przeanalizowanie dotychczasowych zachowań. Uznałem również, że rozpisywanie dalszych odczuć, bądź wydarzeń zniszczy dotychczasową tajemniczość historii i urwałem nagle by móc oddać dalsze wydarzenia w wasze ręce, bądź uzgodnić jak by to mogło wyglądać. Tutaj widzę naprawdę duże pole do popisu.

Jeśli by były jakieś jeszcze pytania. Spróbuje odpowiedzieć na wszystkie wątpliwości, które się jeszcze znajdą. :)
Obrazek
"Nie zmienisz biegu rzeki rzucając w nią kamieniem.
Jednak...
Żyjąc w zgodzie z naturą, zmieniasz ją i siebie."
Awatar użytkownika
Adaar Zirad
Uczeń
 
Posty: 86
Rejestracja: 27 wrz 2016, 11:20
Lokalizacja: Glee Anselm

Re: Adaar Zirad

Postautor: Samus » 13 wrz 2023, 14:15

Hmm uznajmy, że na razie takie wytłumaczenie mi wystarczy.

Oddaję więc głos pozytywny, jednak jest on na dosyć krótkich i wąskich szynach, więc będę obserwował jak Ci idzie powrót.
We're Jedi and Jedi don't run, we fight.
Samus
Rycerz
 
Posty: 333
Rejestracja: 04 lis 2016, 14:52

Re: Adaar Zirad

Postautor: Sara Varosh » 13 wrz 2023, 18:59

Cóż dodać, cóż ująć, po rozpatrzeniu za i przeciw... Oddaję Głos Pozytywny
Nie musisz wierzyć w siebie, uwierz we mnie która wierzy w Ciebie

Obrazek
Awatar użytkownika
Sara Varosh
Rycerz
 
Posty: 133
Rejestracja: 23 lis 2017, 19:23
Lokalizacja: Malastare

Re: Adaar Zirad

Postautor: Tauns » 13 wrz 2023, 22:56

Podanie jest frustrujące przez chaos językowy, który rozproszył mnie zupełnie. Historia byłaby w sumie całkiem ciekawa, gdyby tylko dało się wszystko łatwo przeczytać… sporo jest niedomówień, które mogły być celowe ale zostały zrobione w sposób który irytuje bardziej niż ciekawi bo nie wiadomo czy wynikają z celowego działania czy chaotycznego sposobu pisania. Na przykład:

Obudził się później gdy widząc, że jakieś droidy przygotowywały maszynę. Zastanawiał się do czego służy oraz jak by mógł się wydostać z tego potrzasku.


Już pomijając gramatykę, o tej maszynie którą Adaar zobaczył nie wiemy nic, równie dobrze to mógłby być toster, który stał się potrzaskiem dla Nautolanina. Dopiero z późniejszych zdań w tym akapicie budujemy jakiś tam obraz sytuacji, są kajdanki, jest przeciwnik i tak dalej. Wydaje się, że masz całkiem dobre wyobrażenie tego co się dzieje w historii, ale przekładanie tego na słowa wychodzi dość topornie i nieliteracko. W tym momencie jestem bliższy głosowaniu na nie, bo sporo błędów i ogólnego chaosu w tekście można łatwo ominąć, nawet poprzez zostawienie go na pare dni i potem sprawdzeniu przed wstawieniem na świeżo… A ty nie jesteś zupełnie nowy w te klocki, i twoja postać również, więc chciałbym zobaczyć lepszy poziom tekstu (a więc i zdolności postaci w RP). Mimo tego, głosowanie zdaje się iść w stronę pozytywną, więc proszę abyś wziął moje uwagi konstruktywnie, a nie destruktywnie!
Awatar użytkownika
Tauns
Mistrz
 
Posty: 561
Rejestracja: 25 mar 2014, 16:37
Lokalizacja: Warszawa

Re: Adaar Zirad

Postautor: Bren » 14 wrz 2023, 12:01

Ok, po przemyśleniu sytuacji, dam głos pozytywny, ale tak jak powiedział Petrus, będzie ,,na krótkich i wąskich szynach".
Awatar użytkownika
Bren
Rycerz
 
Posty: 174
Rejestracja: 02 sty 2016, 16:15

Re: Adaar Zirad

Postautor: Rada Jedi » 15 wrz 2023, 20:30

Podanie zostaje zaakceptowane przez większość głosów (3 pozytywne). Kandydat otrzymuje rangę Nowicjusza i adekwatny dostęp do treści na forum. Dalsze instrukcje zostały wysłane w prywatnej wiadomości.
Awatar użytkownika
Rada Jedi
Rada Jedi
 
Posty: 986
Rejestracja: 08 kwie 2010, 9:47


Wróć do Punkt rekrutacyjny

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości